opis wystawy

Różnica

roz

to słowo subtelne, słowo, które dzieli, strzela, zabija albo daje życie, według swojego wagi i w zależności od kontekstu, w jakim się rozwija. Różnica między jednymi a drugimi cechami czaszki skazała sześć milionów Żydów. Różnica w poziomach melaniny znaczyła i znaczy krwawą walkę między rasami. Różnica w w kwestii języka, credo, płci niesie z sobą przerażające walki pomiędzy gatunkami ludzkich zwierząt zaludniającymi tę planetę. Różnica to słowo, które ciemięży zamiast uwalniać nas i wzbogacać.

Jednak najbrutalniejsza z różnic to ta, która jest wynikiem porównania nas, zwierząt antropomorficznych, politycznych, religijnych, kulturalnych i ekonomicznych z resztą istot. Porównania, które usadawia nas na szczycie łańcucha żywieniowego.

Przyczyny takiej sytuacji są liczne. Religie -a przede wszystkim tak totalitarne jak religia katolicka- wyjaśniają to w prosty sposób: bóg został stworzony na podobieństwo człowieka, mimo iż podręcznik odmawia modlitwę na odwrót. Ludzka próżność postawiła nas w roli władców wszechświata, nic nie ucieknie naszej żądzy, naszej zdolności do czynienia zła, której zwierzęta i większość dzieci nie znają.

W imię obżarstwa, hedonizmu, rozpasania, skąpstwa, racji siły, niezdolności y świadomej utraty równowagi, łączącej nas z naturą, torturujemy, obdzieramy ze skóry, mordujemy, rozrywamy na kawałki i niszczymy sto miliardów zwierząt w ciągu roku. W miarę możliwości z większym okrucieństwem niż to, ktore zachowujemy dla osobników naszego gatunku, ze znaczniejszą skutecznością i, co najgorsze, bez cienia wstydu.

Nieświadomość, jaką da się zauważyć w pogardzie dla zwierząt nie ludzkich, jest tym samym zjawiskiem, które dwieście lat temu kazło umieścić osobniki żeńskie naszego gatunku na niższej płaszczyźnie. Wszyscy -mężczyźni i kobiety- “wiedzieli”, że kobieta posiadała chwiejny kodeks moralny, niewysoką inteligencję i, w gruncie rzeczy, niewielką zdolność do rozwiązywania konfliktów. Trzeba było odebrać wielu istotom godność, a nawet życie, aby kobiety zdobyły prawo do głosowania i aby traktowano je na równi z wszechmocnymi samcami, aby przestano wieszać Murzynki i aby stanęła praca komór gazowych. Trzeba było siły rozumu, żeby pokonać rację siły.

Dzisiaj, po latach niewielkiej ewolucji, zwierzęta nie ludzkie zaczynają mieś głos, który muczy, beczy, rży, miauczy, szczeka, głos, który ludzkim tonem krzyczy “zatrzymajcie rzeź” we wszystkich językach gatunku. Poprzez apele do rządów, poprzez postawy indywiduane (weganizm lub wegetarianizm, stosowanie alternatyw dla eksploatacji zwierząt, nosząc odzież i inne produkty nienaznaczone bólem i śmiercią…), poprzez stosowanie najbardziej podstawowej dla nas cnót: rozumu.

Obrona racji deklarującej, że nie ma porównywalnego związku między zwierzęciem ludzkim a resztą sióstr i braci naszej wspólnoty życia, posiadających łuskę, piora, sierść lub nagich, jest śmieszna i właściwa chorym na antropocentryzm. Argument ten pokazuje do jakiego stopnia możemy być podobni do reszty zwierząt w bólu, degradacji, w nieszczęściu czy śmierci.

Tak samo jak poruszona prawnuczka pyta prababkę co robiła, kiedy miliony ludzi ginęły w Oświęcimiu, Treblince, Majdanku, Bergen-Belsen, Sachsenhausen, i wielu innych piekielnych miejscach, jutrzejsze prawnuczki zapytają co robiliśmy my, kiedy rozwijał się legalny i konwulsyjny holokaust przy naszej pobłażliwości, przy naszym współudziale lub za naszą cichą zgodą, i z przyzwoleniem naszej ciszy.

Wtedy będziemy musieli odpowiedzieć. I co im odpowiemy?
Co będziemy potrafili wyrzec? Lub, co gorsze, z jaką miną to zrobimy?`

Xawier Bayle

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-Share Alike 2.5 License.